No to byliśmy na wystawie. A nawet dwóch... Ciekawe doświadczenie

Po pierwsze - na tle innych PON-ów moje Poniątko wygląda jak inna rasa. Nie taka struktura włosa, nie taka długość, nie takie proporcje psa. Z tym zgodziła się sobotnia sędzina, twierdząc, że ma "nieco wydłużony format". Za to głowę podobno ma ładną, chociaż wolałaby "bardziej wypełnioną mózgoczaszkę". To w mojej rodzinie wywołało lawinę śmiechu. Od dawna twierdzimy, że Pońcio ma tylko jedną szarą komórkę, więc sformułowanie sugerujące pustą głowę świetnie się w ten pomysł wpasowało

Najlepsze było to, że na moje pytanie dotyczące sierści, sędzina stwierdziła:
a co mnie sierść obchodzi, jest lato i psy różnie wyglądają. Nieco to dziwne, bo jednak mówimy o rasie, w której sierść jest chyba dość ważna

W każdym razie Patapon dostał ocenę bardzo dobrą i poszliśmy sobie, bo
Aberdefia miała plany na resztę dnia.
Szkoda, bo wystawie towarzyszyły zawody obedience i okazało się, że brała w nich udział
Madziastka z Torkiem. Ci, którzy są na fb już pewnie przeczytali, a dla reszty wklejam wpis
Madziastki:
Pierwszy york w Polsce z otwartą drogą do klasy 3! Lokata 1/4, 280 pkt 
I zdjęcie:
Nie mam pojęcia co to znaczy, ale z pewnością jest to sukces i serdecznie gratuluję obojgu. Torek to już legenda

Ponik też jest niezły. Drugiego dnia wystawy pokazał co potrafi. Jakoś (chociaż z trudem) przeżył zaglądanie w zęby, ale kiedy sędzia złapał go za jajka mój pies nie zdzierżył - chwycił faceta zębami a potem rzucił się ze szczekaniem. Oczywiście wyleciał z ringu, ale jakoś mnie to nie zmartwiło. Zawsze się zastanawiałam, co za sieroty z tych psów, że pozwalają obcym ludziom na takie poufałości... 
Ale pogadałam sobie z facetem, bo zaczął mi wykład na temat tego co powinnam zrobić przed kolejną wystawą, więc go uświadomiłam, że kolejnej nie będzie i że przyszłam porównać go z innymi PON-ami, bo mi nie pasuje do wzorca. Powiedział, że wcale nie, że wciąż funkcjonują różne typy w ramach rasy i on w swojej jest całkiem ładny, duży, silny, z ładną głową...
No i tyle z mojej strony na temat wystawy. Nie robiłam zdjęć, szybko się ulotniliśmy, bo pojechaliśmy szukać psiej plaży w Kolibkach.
Wystawy bez psa były znacznie ciekawsze...
